HISZPANIA - kraj, w którym żyję.

Hiszpania to kraj pachnący ziemią i słońcem. Bogaty we wszystkie możliwe barwy planety potrafi zachwycić i oślepić zarazem. Wyobraźcie sobie kolorową spódnicę tancerki flamenco, pełną przepychu i falbanek; złoty zachód słońca mieniący się w turkusie zatoczki morskiej otoczonej czerwoną ziemią; kolorowe azulejos na fasadzie domu, którego patio obsadzone goździkami jest miejscem wytchnienia ciemnowłosej cyganki i zieleń pagórków skropionych tęczową rosą chłodnego poranka w Asturias. Hiszpania inspiruje i rozleniwia zarazem. Jest to kraj kontrastów. Dla mnie osobiście pełen ambiwalencji. Raz ją kochasz, innym razem nienawidzisz, często jednak nie możesz się zdecydować dzieląc swoje uczucie po środku skali +/-. Hiszpania zdecydowanie nie pozostawia nikogo obojętnym. Na pierwszy rzut oka urocza, pod powierzchnią potrafi skrywać wiele ciemniejszych twarzy. Ten, kto zakosztował cudownego hiszpańskiego słońca wie, że spala ono wszystko. Ten, kto delektował się pysznym iberyjskim jedzeniem wie, że spływa ono recyklowanym olejem z oliwek. Ten, kto uwielbia spędzać beztrosko czas z arcymiłymi kolegami z półwyspu ten wie, że następnego dnia w pracy z tymi samymi ludźmi przeżyje trudne zawodowo chwile. Hiszpanie na co dzień otwarci i ekspresyjni, noszą w swoich sercach trudne emocje jeszcze z wojny cywilnej i niedawnego kryzysu. Niespójności można dopatrzyć się dosłownie wszędzie. Nawet jasnowłosy, o jasnej karnacji Hiszpan jest tu odpowiednikiem jego bardziej popularnej wersji, czyli śniadolicego przystojniaka z bujnymi ciemnymi włosami w stylu Banderas.

Temu, komu z hiszpańskej palety barw uda się wybrać te lepsze dla niego kolory, żyje się tu wspaniale. Ja sama długo uczyłam się tego jak chcę tu żyć, relacjonować się z ludźmi i pracować. Nauczyłam się reguł, wprowadzając też swoje. Obracając się we własnoręcznie stworzonym świecie cieszę się każdego dnia elementami, które wybrałam do mojego osobistego hiszpańskiego kawałka nieba. Rozpoczynając dzień wyjątkowym smakiem café con leche (kawa z mlekiem), otoczona niepowtarzalną przyrodą półwyspu, gdzie deszcz cieszy mnie bardziej niż słońce, doznaje spokoju, którego nigdzie indziej w Europie nie udało mi się odnaleźć.