Perugia, nieznany skarb w samym sercu Włoch

2019-08-07

Kate The Traveller

Jest takie miejsce we Włoszech, starożytne miasto na wzgórzu otoczone potężnymi murami, które stało się moim domem przez rok czasu. Perugia, stolica regionu Umbria-miasto studentów ściągnęła nas tu z wielu różnych miejsc Europy i każdego wzbogaciła w szczególny sposób. Włochy posiadając magiczną aurę minionej, starożytnej cywilizacji wraz z elementami współczesnej rzeczywistości zachwycają niezmiennie kulturą i pięknem krajobrazu. Każdy potrafi sobie wyobrazić, że znaleźć się pod szczęśliwym włoskim niebem jest ,,jak w niebie’’. Ja natomiast mogę Wam powiedzieć, że znaleźć się w Umbrii jest o niebo lepiej!

Perugia jest kulturalno-politycznym sercem tego górskiego regionu o wyjątkowej urodzie. Ma w sobie to coś, co powoduje, że wracam tu zawsze jak do siebie, a każdy, kto odwiedza to miejsce po raz pierwszy jest po prostu zauroczony. Na sukces Perugii składa się kilka czynników. Nie jest to miasto o wielkim prestiżu turystycznym. Nie przyjeżdżają tu grupy wycieczkowe z głośnikami będące plagą w innych popularnych miejscowościach we Włoszech. Jest miastem studenckim, pełnym młodych i energicznych ludzi z marzeniami. Perugia ulokowana jest na wzgórzu i dzieli się na górne i dolne miasto. Górne miasto jest częścią starożytną z kamiennymi domami i wąskimi uliczkami, w dolnym natomiast znajdują się stacja kolejowa i nowoczesne budynki z siecią szerszych dróg. Ten specyficzny rozdział powoduje, że wysoka część miasta zachowała swój kameralny i średniowieczny charakter a połączona jest z dolnym fantastycznym wagonem Minimetro w stylu górskiej kolejki linowej ,,pod górkę’’.

Miasto zapoczątkował starożytny lud sprzed rzymskiej epoki łacińskiej – Etruskowie. Ta rdzenna grupa etniczna centralnej części Włoch zamieszkiwała w Starożytności obecną Toskanię i Umbrię. Dziś mało kto wie, że te tak modne wśród dzisiejszych turystów miasta jak Siena, Florencja czy Bagnoregio zostały założone właśnie przed Etrusków. Dlatego Perugia jest taka piękna, bo zawiera w sobie oczywiste elementy kultury starożytnego Rzymu, ale wybudowana na bazie wcześniej istniejącej cywilizacji wydaje się miejscem posiadającym duszę. Etruskowie nękani najazdami rzymskimi, nie chcieli być częścią cesarstwa. Wiele krwawych bitew, w obronie etruskiej tożsamości politycznej i kulturalnej, nie powstrzymało Rzymu w swojej zaborczej ekspansji. Podbici Etruskowie musieli się podporządkować nowym władcom Półwyspu Apenińskiego. Z czasem przyjęli obyczaje i język najeźdźców.

W XVI wieku, wraz z nastaniem panowania Watykanu w celu przypieczętowania władzy papieskiej nad etruskim miastem Perusia, zadecydowano o budowie twierdzy Rocca Paolina burząc tysiące domów i starożytnych zabudowań. Do dzisiejszego dnia można podziwiać system korytarzy i tuneli tej twierdzy, które tworzą część zabudowy współczesnego systemu ruchomych schodów łączących dolne części miasta z głównym placem starówki Piazza IV Noviembre. Często odbywają się tam targi z regionalną żywnością, degustacje i wydarzenia artystyczne. Mieszkając tam, miałam okazję degustować wina włoskie i nieznane mi wcześniej trufle. Znajdując się w tej najwyższej partii miasta, czułam się zawsze wyjątkowo. Otoczona zewsząd starożytnymi murami, często musiałam się aż uszczypnąć, żeby przypomnieć sobie w jakiej epoce właściwie się znajduję. Wkomponowane w tą starożytną dekorację nowoczesne sklepy i kafejki z globalnie znanymi produktami i firmami odzieżowymi nigdy nie pasowały do obecnej tu scenerii. Z rocznego pobytu w Perugii pamiętam do dziś te słoneczne poranki pachnące wyborną, mocną włoską kawą w stylu cappuccino. Wspominam wyśpiewywane, zabawne melodie kelnerów, serwowali moją ulubioną pizzę z cukinią a na deser pizzę ze słodką czekoladą. Wracam myślami do tych długich letnich wieczorów, kiedy siedzieliśmy z przyjaciółmi na schodach katedry San Lorenzo na placu 4 listopada. Oczami wyobraźni wciąż żywo potrafię odmalować kształt góry Subasio z miastem Asyż u jej podnóża, widok, który roztaczał się z okna mojego studenckiego pokoju. Zimą natomiast często przychodzą mi na myśl błyszczące świątecznymi światełkami, zasypane śniegiem wąskie alejki starówki Perugii a w nich parujące gorące kasztany na sprzedaż.

Perugia jak każde współczesne miasto zmienia się w nieubłaganym kierunku nowoczesności. Wielopasmowe aleje samochodowe, wieżowce, parkingi i inne elementy modernistycznej architektury mam nadzieję nigdy nie dotrą do tego klimatycznego miasta. Włochy zdają się konsekwentnie bronić przed zalewającą falą tworzenia wielkich metropolii i burzenia tego co cenne i starodawne. Właśnie dlatego jest to kraj, gdzie wciąż podróżowanie i życie ma swoją magię, gdzie turyści niezmiennie powracają, zauroczeni bogatą i bardzo długą historią Italii często nie mogąc doświadczyć tego samego w ich ojczyznach. Perugia jak i inne miasta Półwyspu Apenińskiego wydaje się mieć jeszcze jeden poważny problem. Jest jednych z obszarów najwyższego zagrożenia sejsmicznego na świecie. Co parę lat uderza w Italię trzęsienie ziemi, które niszczy wiele cennych zabytków, a czasem całe miejscowości. Epicentrum ostatniego trzęsienia to właśnie wschodnia Umbria i sąsiedni region Le Marche. Mieszkając w Perugii, zwiedziłam miejscowość Castellucio di Norcia w pięknym regionie górskim Monti Sibillini, w odległości 2 godzin samochodem z Perugii. Dziś stoi ona w ruinach. W 2016 trzęsienie ziemi o sile 6,5 według Skali Richtera zniszczyło doszczętnie starożytne zabytki minionych epok pozostawiając za sobą jedynie nostalgię. Kiedyś nieubłagana matka natura zgładzi także starożytną Perugię, ale w między czasie stoi ona dumnym pomnikiem na cześć długich wieków wojowniczej historii półwyspu ciesząc oczy każdego tu obecnego.